Samotny wilk skazany na… (gościnny post)

samotnywilk

 

W dniu dzisiejszym zapraszam Cię do przeczytania gościnnego artykułu, który napisał Paweł Strojny.

Z Pawłem poznałem się kilka lat temu przy okazji organizacji drugiej edycji konferencji DayTrader Event. Zaprosiłem go wówczas do przeprowadzenia wykładu, który w pewien sposób poruszał kwestie psychologiczne. Mianowicie skupił się na "Zniekształceniach racjonalności procesu decyzyjnego". Było to bardzo ciekawe by wysłuchać to co się robi jako trader, opisany w sposób nieco bardziej naukowy.

W dniu dzisiejszym Paweł zaprezentuje w dość swobodny sposób opisanie podejścia do pieniądzy, które tak naprawdę traderom przelewają się codziennie na rachunkach. Zapraszam do lektury!

 

Praca prawie zawsze wiąże się z pieniędzmi, pracuje się dla pieniędzy. Mało jest jednak ludzi, którzy, podobnie jak trader, pracują przy pomocy pieniędzy. Czy ma to jakieś psychologiczne konsekwencje?

Pieniądz – źródło wszelkiego zła?

Jeszcze w latach dziewięćdziesiątych naukowcy zauważyli, że studenci ekonomii w obliczu konfliktu interesów zachowują się inaczej niż ogół populacji. Kierują się w większym stopniu własnym interesem, mówiąc wprost – podejmują bardziej egoistyczne decyzje. Ktoś mógłby powiedzieć: „Nic dziwnego, w końcu uczą się jak efektywnie gospodarować ograniczonymi zasobami”. Wygląda jednak na to, że źródło różnic może tkwić znacznie głębiej – w samym sercu ekonomii, pieniądzu.

Powyższe wyniki, ale i „zdrowy rozsądek” każą przypuszczać, że kontakt z pieniędzmi wpływa na ludzi. Niedawno nawet papież Franciszek stwierdził, że „pieniądz psuje myślenie”. Czy rzeczywiście najrozsądniej byłoby unikać pieniędzy, a w ostateczności zakładać gumowe rękawiczki przed wyjściem do spożywczego?

Czy pieniądz wpływa na myślenie?

Tak. Ale niekoniecznie je psuje. Autorzy wielu badań (ponad 160 raportów, nowe wciąż powstają) niemal jednomyślnie stwierdzają, że aktywizacja koncepcji pieniądza w umyśle (również nieświadoma, np. powieszenie plakatu z banknotami na ścianie laboratorium) powoduje szereg konsekwencji psychologicznych. Duża część z nich jest rzeczywiście niekorzystna dla funkcjonowania społecznego, ale jeszcze więcej jest doniesień o korzystnym wpływie pieniędzy na indywidualne funkcjonowanie i motywację.

Myślenie o pieniądzach szkodzi kontaktom społecznym

Wyniki eksperymentów wskazują jednoznacznie – myślenie o pieniądzach ochładza nasz stosunek do innych. Powoduje, że jesteśmy mniej chętni do pomocy i empatyczni a bardziej skąpi. Ponadto umysłowa aktywizacja pieniędzy ogólnie obniża chęć do kontaktów społecznych a nawet powoduje że uczestnicy eksperymentów ustawiają swoje krzesło w większej odległości od pozostałych! Efekty występują niezależnie od wieku (dotyczą już czterolatków) a żeby je wywołać wystarczy zwykle prośba o napisanie krótkiej historyjki o tematyce pieniędzy, czy nawet zadanie polegające na układaniu rozsypanych wyrazów związanych z pieniędzmi (np. „ówtoagk”). Wygląda więc na to, że na przykład lekarza myślącego o pieniądzach można życzyć tylko najgorszemu wrogowi. Czy na pewno?

Myślenie o pieniądzach może być korzystne

Taki wniosek byłby przedwczesny. O ile trudno liczyć na współczucie osoby, u której wzbudzono myśli związane z pieniędzmi, o tyle można się po niej spodziewać lepszej wydajności i wyższej motywacji. Ilustruje to interesujący eksperyment, w którym w zasięgu wzroku osób badanych, których zadanie polegało na rozwiązywaniu trudnych łamigłówek, leżał (lub nie, jeśli trafili do grupy kontrolnej) stosik złożony z banknotów. Okazało się, że osoby, które widziały pieniądze były bardziej wytrwałe. Aby efekt wystąpił stosik mógł nawet składać się z banknotów z gry „Monopol”! W innych badaniach samo trzymanie pieniędzy w ręku poprawiało wyniki pracy uczestników.

Czy myśleć o pieniądzach?

W świetle powyższych badań, odpowiedź na to pytanie wydaje się jasna – warto myśleć o pieniądzach gdy nasze zadanie polega na ich zarabianiu. Warto tego unikać, gdy chcemy się zrelaksować w otoczeniu innych ludzi. Traderzy mają szczególnie łatwo, ich praca polega na obracaniu pieniędzmi. Nie musisz więc siadając do tradingu wieszać sobie plakatu z jednodolarówką na ścianie ani trzymać w dłoni banknotu z „Eurobiznesu” – wystarczy, że uświadomisz sobie co jakiś czas, co symbolizują liczby i wykresy na Twoim ekranie. Pamiętaj tylko o jednym: robiąc to możesz posiedzieć (jeszcze) dłużej.