Mamy okres wakacyjny, dlatego też w takim nastroju dzisiejszy post. Jako trader, wakacje mogę robić sobie w dowolnym dla mnie terminie. A jak wygląda to w praktyce? Zawsze są bowiem lepsze i gorsze momenty tradingowe w trakcie roku. Z doświadczenia wiem już, które zazwyczaj okresy bardziej nadają się na wakacje gdyż na rynku panuje wtedy zastój. Czy tak jest zawsze? Niestety, ale zdarza się nie trafić :) Ja wychodzę z założenia, że wakacje to dla mnie czas odcięcia się i relaksu. Zdarza się jednak od czasu do czasu połączyć wakacje z tradingiem, szczególnie jeżeli wyjazd jest nieco dłuższy.
Na wstępie zaznaczę, że trader nie jest nikim nadzwyczajnym. I tak jak pracownikowi w fabryce, kucharzowi, sprzedawcy, pracownikowi w banku czy ... (wstaw tutaj Twój zawód) - każdemu z nas potrzebny jest odpoczynek, wakacje. Czas na regenerację, wyciszenie czy wręcz przeciwnie - doświadczenie nowych ekstremalnych wrażeń. Nie każdy jednak zawód pozwala Ci na to by wakacje trwały tyle ile pragniesz i w dowolnie wybranym przez Ciebie momencie. To są z pewnością plusy bycia traderem.
Co ciekawe.. znam wielu traderów, którzy wakacje robią sobie baaardzo rzadko. Co to znaczy? Raz na kilka lat. Dlaczego? A to dlatego, że....
Ucieknie mi coś na rynku
Często traderzy mają problem tego typu: wyjadę na wakacje i akurat zacznie się coś więcej dziać na rynku - czyli większa zmienność, większy wolumen. I akurat mnie to może ominąć. Ok może się tak zdarzyć, ale co z tego? Wakacje są potrzebne. Potrzebny jest odpoczynek, szczególnie jeżeli to co robisz wiąże się z większą dawką stresu. W tradingu stresu mamy pod dostatkiem.
Zdystansuj się do rynku, do tego co miało miejsce w ostatnim czasie
Niezależnie od tego, czy wyjeżdżam na wakacje w gorącym okresie (mam tutaj na myśli poziom zysków, który poprzedza dzień wyjazdu) czy w chwilach posuchy giełdowej - nie żałuję. Wiem, że wyjazd zawsze wpływa na mnie dobrze. Nabieram dystansu do rynku. Odpoczywam od niego psychicznie. Wyjeżdżając zagranicę, szczególnie w rejony gdzie jest mniej cywilizacji, zmienia się również postrzeganie szczęścia oraz wrodzonego w nas parcia stale do przodu.
Niestety, Polacy są narodem który lubi sobie ponarzekać. Zagraniczne wyjazdy zamazują mi ten obraz, bo przez okres wakacji spotyka się o wiele więcej uśmiechniętych twarzy innych ludzi, niż przez miesiące na ulicach polskich miast. Nie mówię tutaj o uśmiechniętych twarzach innych osób, z którymi na wakacje się udaje. Mówię tutaj o zwykłych ludziach, których poznaje na miejscu. Ludzie, którzy mają swoje problemy. Może i nie mówią o nich otwarcie. Ale bije z nich naprawdę dużo serdeczności i radości z drobnych spraw.
Po powrocie staram się jak najdłużej w pamięci utrwalić ich obraz, by nie pozwolić by za szybko wróciła mi moja mentalność Polaka, którzy więcej ponarzeka niż nacieszy się z tego co ma :)
A może połączyć wakacje i trading
Jest to z pewnością dobra rozwiązanie. Chociaż nie dla wszystkich. Osobiście wolę wakacje, podczas których 100% odcinam się od rynku. Spędzam ten czas z żoną i znajomymi. Wynika to przede wszystkim z faktu, że zwykle wyjazdy robię na okres 1-3 tygodni. Jest to dla mnie za krótki okres aby się zrelaksować, a zarazem łączyć to z tradingiem.
Co innego jeżeli pomyślę o minimalnie jedno czy kilkumiesięcznym wypadzie. W takim terminie, sytuacja wygląda już zupełnie inaczej. Szczególnie jeżeli strefa czasowa pozwala na połączenie tradingu (czyli dobrze jeżeli są to godziny wczesno poranne lub późno popołudniowe - w przypadku giełd amerykańskich) z odpoczynkiem.
Rano trading, po tradingu zwiedzanie, odpoczynek czy imprezowanie. A może rano zwiedzanie, plaża, relaks, sporty - a popołudniu trading.
Takie połączenie wakacji z tradingiem dobre jest dla osób, których drugie połowy nie mają zobowiązań na miejscu, a więc nie są ograniczone czasowo na taki wyjazd.
Kiedy ja robię wolne?
Staram się robić wakacje wtedy, kiedy czuję zmęczenie rynkiem lub kiedy trading nie przynosi mi tej radości co zwykle. Uwierz, nie zawsze radość = zyski. Czasami nawet gdy realizujesz zyski, masz ochotę najnormalniej w świecie odpocząć, bo czujesz przemęczenie materiału.
Spoglądam jednak na cały rok okresami, które statystycznie są dla mnie bardziej i mniej zyskowne. I staram się w takich okresach organizować nieco dłuższe wyjazdy. Jeżeli jesteś czytelnikiem mojej strony od dłuższego czasu, pewnie zauważyłeś, że mniej aktywne okresy to dla mnie wakacji, okresy świąteczne i końcówki kwartałów.
Zdarzają się wyjątki ;)
W sierpniu 2011 wydawałoby się, że wybrałem dobry termin - koniec drugiego kwartału, mniej spółek publikujących wyniki finansowe. Nie powinno za dużo się wydarzyć. A jednak - na rynku pojawiła się zmienność bardzo duża. Traderzy, z którymi współpracuje, na szczęście trzymają się zasady że jak jestem na wakacjach nie przysyłają mi smsów i nie dzwonią opowiadając co właśnie dzieje się na rynku. Co się wydarzyło, zobaczyłem dopiero po powrocie. Na szczęście - pewnie inaczej próbowałbym na miejscu zorganizować sprzęt i wykorzystać dość duże okazje, które pojawiły się wtedy na rynku. Ale czy bym odpoczął? Chyba nie - a w końcu w życiu nie zawsze chodzi tylko o zyski i pieniądze.
A co wydarzyło się wtedy w sierpniu?
Czy łącze wakacje z tradingiem?
Póki co zdarzyło mi się to raz. Akurat był to okres kiedy pracowałem jeszcze w biurze tradingowym i wyjechaliśmy wraz z kilkoma traderami oraz rodzinami na kilka miesięcy do Ameryki Środkowej. Łączyliśmy tam trading ze zwiedzaniem i odpoczynkiem (zwiedzanie nieraz było baaardzo męczące ;)).
Biorąc pod uwagę, że w trakcie tego wyjazdu 1/3 poświęciliśmy na wyprawy, a resztę na trading - było to odpowiednie rozłożenie czasu. Pomimo tradingu, wróciłem zadowolony i zrelaksowany. Plusem zawsze połączenia wyjazdu i tradingu jest to, że taki wyjazd zwykle doświadczonego tradera nic nie kosztuje. Realizuje bowiem w trakcie wyjazdu zyski przewyższające całkowite koszty związane z wyprawą. Oczywiście, może nieco generalizuje - bo zawsze może trafić się gorszy okres lub problemy techniczne na miejscu.
Wkrótce zamierzam powtórzyć taki wyjazd - zabierzemy swoje rodziny, stanowiska - i połączymy wakacje z tym co uwielbiamy robić :)
Zdarza mi się usłyszeć pytanie - "skoro jesteś traderem, masz stabilnie i dobre wyniki - czy nie wolałbyś żyć gdzieś w ciepłym kraju?" Ba, nieraz sami ze znajomymi traderami o tym dyskutujemy. Jasne pokusa jest olbrzymia... Jednak nie zamierzam wyjeżdżać jednak z Polski na stałe. Zbyt bardzo cieszy mnie bliskość mojej rodziny oraz przyjaciół. Jednak część z moich znajomych, którzy mają w tych kwestiach inne podejście ode mnie, żyją w takich wakacyjnych rajach - stamtąd trejdują, a przyjemności które ja czerpię raz na jakiś czas, oni mają na co dzień. Najważniejsze jest jednak to, że każdy z nas jest z tego zadowolony :)
Udanych wakacji
Życzę Wam wszystkim udanych wakacji! Czy to spędzicie je zagranicą, w dalekich krajach, czy w Polsce czy w swojej okolicy. Mam nadzieję, że towarzyszyć Wam będzie dużo radości, zabawy i mile spędzicie ten czas!
Wakacje to również dobry okres do rozmyślań. Może dla Ciebie będzie to czas, w którym zdecydujesz się rozpocząć swoją przygodę na amerykańskich rynkach akcji! :)
Jesteś traderem? A może masz taki zawód i możesz pracować z jakiegokolwiek miejsca na świecie? Jak Ty spędzasz wakacje? :)