[Trading] - Czy szkolenia pomogą Ci w byciu lepszym traderem?

szkolenie

 

Dostaje dużo zapytań o to, czy zechciałbym przeprowadzić szkolenie na temat daytradingu z giełd akcji, tape readingu czy szkolenia takie rozwojowe w biurze tradingowym. Odmawiam. Otrzymuje więc kolejne zapytania - kogo byś polecił abym się mógl u niego szkolić. Znowu mała pustka w głowie, bo nie wiem.

Zdarzyło mi się tylko raz abym się zgodził przeprowadzić typowo komercyjne szkolenie. Przeprowadziłem 3 tygodniowe szkolenie dla 3 znajomych traderów. W formie komercyjnej, bo szanuje swój czas i wiedzę. Kosztowało mnie to cholernie dużo przygotowań, w zasadzie czasu spędzonego od rana do nocy. Jak coś robię to na full. Jednak jedno w tym wszystkim było znamienne w skutkach dla mojej osoby. O tym między innymi przeczytasz w tym artykule, ale rownież dowiesz się jakie jest moje spojrzenie na szkolenia, ich koszt, wartość oraz to co wnoszą.

 

Moje założenie

Uważam, że jeżeli ktoś szkoli innych traderów, powinien to robić poprzez naukę live, na rachunku realnym. Zabawy w weekendowe szkolenia to totalne nieporozumienie. Jak można kogoś uczyć w weekend gdy rynek nie działa? Chyba tylko teoretycznych założeń. Ale jak nie widzę jak ktoś gra na realu, to dla mnie jest równoznaczne z tym, że nie gra lub takimi pozycjami, że nie mają one najmniejszego znaczenia.

Szukasz szkoleniowca? Znajdź takiego, który nauczy Cię tego robić, ale w real time. Pokaże Ci prawdziwe zagrania, nie jakieś małosensowne historyczne wykresy. Na historycznym wykresie namalujesz wszystko. Na tradingu live, nagraniach z sesji - widzisz co działo się na rynku, jaki był proces decyzyjny. A nie tylko teoretyczne gadanie "że jak to się stanie to wtedy wejdę lub wyjdę z pozycji".

 

Co daje szkolenie

Jakiekolwiek szkolenia, nawet nie tradingowe/giełdowe, dają według mnie tylko i wyłącznie wiedzę teoretyczną oraz gdy szkolenie jest porządne i praktyczne - WARSZTAT. Przez warsztat rozumiem wiedzę na temat strategii, wejść/wyjść, szukania sygnałów. Warsztat, który jednak nie jest równoznaczny z tym, że osoba przeszkolona zacznie zarabiać na giełdzie. Miejmy tego pełną świadomość. Warsztat to już bardzo dużo. Ale warsztat trzeba umieć wykorzystać. A to już zupełnie inna para kaloszy. Na Youtube oraz Twiterze obserwuje wielu świetnych traderów. Nie krępują się z wrzucaniem swoich planów na zagrania pomimo tego, że prowadzą też szkolenia (to w większości traderzy z USA i Kanady). Ktoś może powiedzieć po co to wrzucasz, będziesz miał większą konkurencję na spółkach, które trejdujesz i ludzie poznają Twoją strategię. Uwierzcie mi, nawet jak 1000 osób przerobi dokładnie tą samą strategie, przejdzie to samo szkolenie.. to w praktyce wiedze ta wykorzysta odpowiednio tylko garstka. Reszta zacznie modyfikowac, zmieniac, dodawac. Wtedy zaczyna grac cos zupelnie innego. 

 

Cena szkoleń

To jest najśmieszniejsza według mnie kwestia do dyskusji. Cena jest taka ile ktoś jest w stanie za szkolenie zapłacić. Oczywiście inna kwestią jest czy dane szkolenie było warte swoich pieniędzy.

Jednak w tej kwestii przytoczę prostą rzecz. Szkolenie jest warte 300 zł, a drugie szkolenie 2500 zł. Pierwsze może być hiper super, mega praktyczne robione przez gościa który na codzień kosi kasę z rynku. Drugie przez gościa, który więcej teoretyzuje, a na rynku realnym bywa rzadziej i zwykle otwiera maluuuutkie pozycje.

Więcej chętnych na szkolenie znajdzie i tak ten drugi trader. Czemu? Bo jeżeli ktoś sprzedaje szkolenie za 300 zł to musi być shit, przeciez kto o zdrowych zmysłach za tyle sprzedawałby wiedzę na temat strategii, która działa. No, ale za 2500 zł to już na pewno wiedza jest bardziej tajemna. Ale o tym napiszę więcej nieco niżej.

Pomyślmy co gdyby szkolenie miało pójść za 10 000 zł czy 20 000 zł. No to już na pewno musi być wiedzą wielka.

Ja od września 2007 prowadzę tą stronę. Wcześniej tylko w formie analiz, po 2008 już również w formie artykułów, edukacji, nagrań live z sesji. Ogrom materiałów, które udostępniam za free. Z wiedzy tej skorzystało kilku aktualnych traderów, z którymi się znam i utrzymuje dobry kontakt. Dostali ode mnie darmową wiedzę. Dołożyli do tego swoją zajebiście mocną determinacje i są teraz tam gdzie są. Trading to ich źródło utrzymania. Day-Trader.pl i materiały dostępne były dla nich zapalnikiem by w ogóle ten temat wejść. To co publikowałem uświadomiło ich, że się da, że możliwa jest regularność i stabilność. Jak widzisz więc, można znaleźć darmową wiedzę i dołożyć do tego swoje trzy groszę. To również daje efekty. Z tego co jednak po latach współpracy z traderami w grupie RemoteDayTrader.pl widzę - osoby, które osiągneły mniejszy czy większy sukces cechuje wielka determinacja oraz naprawdę duża pracowitość.

 

Teraz taka mała dygresja. Jak zapewne wiecie co roku organizuję konferencję DayTrader Event - 3 dniową. Konferencje, nie szkolenie - proszę tego nie mylić. W 2015 nie miałem tyle czasu i zrobiłem 1 dniową z podstaw. Konferejcę nagrałem. Nagrania z tej konferencji udostępniłem za 199 zł na stronie (a teraz nawet za 99zł). Opłata nie za duża, w zasadzie dla większości to koszt wieczornego wyjścia do knajpy. Dla mnie to koszt na pokrycie organizacji, przygotowania filmów przez firmę itp. Na konferencji też pokazałem, jedną ze swoich strategii którą przełożyłem z długoterminowego grania na interwał 5 minutowy. Prosta strategia, nie wymagająca niczego skomplikowanego, ale pewności siebie przy sygnale który się pojawia. Aż śmiać mi się chciało gdy trafił się pewien gość, który zakupił dostęp po czym zażądał zwrotu kasy bo.... bo chyba spodziewał się mega skomplikowanej wiedzy. A tu proszę kawa na ławę, rzeczy które są proste, ale niekoniecznie początkujące osoby zwracają na nie jakąkolwiek uwagę. Giełda jest prosta, tutaj nie należy sobie życia komplikować, bo inaczej Twój proces decyzyjny będzie trwał nazbyt długo. Pominę kwestii tego, że oczekiwał w tej cenie szkolenia. No nie wiem czy język polski jest taki trudny, aby przeczytać to co się kupuje. Czy są osoby, które po prostu kupują, a później już z natury domagają się zwrotu kasy. Znając mentalność wielu Polaków - to niestety możliwe.

 

I tutaj wrócę do tematu ze wstępu. Raz zdarzyło mi się przeprowadzić 3 tygodniowe szkolenie. Czemu 3 tygodnie. Bo uznałem, że to jest czas w którym jestem w stanie pokazać jakie mam założenia techniczne, psychologiczne, jak przygotowuje się do sesji, jak analizuje spółki oraz w tym okresie byłem w stanie pokazać strategie które przedstawiałem obecnym na szkoleniu traderom. Spotykaliśmy się codziennie od 9-10 do 22, 5 dni w tygodniu. W tym czasie była oczywiście sesja live. Po sesji analizowałem wejścia/wyjścia. Każda sesja była nagrywana i rano siedzieliśmy nad zagraniami traderów, by oceniać powody wejścia/wyjścia i tego jak się one mają do przekazywanej codziennie przeze mnie wiedzy. W trakcie sesji podawałem dokładnie planowane przeze mnie wejścia/wyjścia.

Były to dla mnie 3 najtrudniejsze tygodnie w tamtym roku. A było to w 2014. Jako trader chce grać swoje. Jako osoba, która szkoliła równolegle 3 innych graczy, chciałem w pełni się im poświęcić. Przez to nie mogłem w 100% skupić się na swoim graniu, bo odciągało mnie pilnowanie tego co grają Ci traderzy. Dlatego też był to jedyny raz kiedy się na to zgodziłem. Zbyt mocno cenię swój trading, abym mógł poświęcac sesję live na naukę innych osób. Miałoby to sens tylko i wyłącznie wtedy, kiedy cena takiego szkolenia no powiedzmy w minimum 75% oddawała by to co nie jestem w stanie poprzez nauczanie innych ugrać w tym czasie na rynku. Wtedy nie odczuwałbym utraconych korzyści z grania na giełdzie. Ale czy miałoby to sens teraz, kiedy trading w pełni mnie kręci? Nie. Może kiedyś kiedy będę chciał więcej czasu mieć dla siebie i rodziny, a interwał zmienie na taki który mi nie będzie w tym przeszkadzał by zarówno grać jak i kogoś poszkolić. To też powinno Ci dać odpowiedź na jakim poziomie zarabiający trader jest w stanie wycenić swoje szkolenie.

 


Co odpowiadam ludziom szukającym porady w sprawie szkoleń

Zacytuje tutaj jednego z ostatnich maili, które wysłałem do osoby zainteresowanej szkoleniem:

Mimo wszystko proponuję byś przeznaczył kolejne pieniądze na realny trading niż kolejne i kolejne szkolenia. One dadzą Ci tylko wiedzę, ktorą zakładam, że już masz (osoba pisała, że jest już po dużej liczbie szkoleń). Ale dopiero realny trading pokaże Ci jaki styl tradingu Ci odpowiada.

 

Moim zdaniem masz dwie opcje:

- Pójścia na skróty

Czyli idziesz na szkolenie. Zdobywasz wiedzę u szkoleniowca lepszego/gorszego. Zdobywasz jakiś warsztat. Ale w kwestii grania, nadal musisz przejść na real. Przejść na real i poznać jak działa Twoja psycha w momencie podejmowania decyzji. Jak boli strata kasy, jak wpływa na Ciebie chociażby mały zysk. To dotyczy również traderów, którzy mają już wiedzę zarabiali na rynku. Ale nagle się coś zmieniło i szukają innej drogi dla siebie.

- Bycia bardziej ambitnym

Przejścia drogi od zera do.... chciałoby się powiedzieć milionera. Ale drogi chociażby od zera do jakichkolwiek zysków na giełdzie, które pozwolą Ci obrać Twoją niszę i w niej się rozwijać. Aby zyski były na tyle duże by można temu się w końcu w pełni poświęcić. Tutaj cała praca jest na Twoich barkach. Ale jaka satysfakcja.

 

Trzecia droga to taka, że już ambitny byłeś, ale Ci nie wyszło. Chciałbyś dać sobie ostatnią szansę i szukasz szkolenia, które albo Ci pomoże albo zapomnisz w końcu o tym by być traderem i poświęcisz się czemu innemu. Tutaj wydaje mi się, że decyzja jest w Twojej głowie i upartości.    

 

Smutna prawda

Moim zdaniem ludzie stali się o wiele bardziej leniwi. Nie chce im się popracować, zdobyć wiedzę która dostępna jest darmowo. Jeżeli mają jakieś oszczędności, łatwiej im wydać pewną kwotę by otrzymać - nawet teoretyczną wiedzę, ale którą i tak musieliby skądś zdobyć - szybciej i bez zbędnego zachodu. Nie oceniam takich osób źle. To ich wybór.

Ludziom nie chce się nieraz poświęcić kilku godzin dziennie na zdobycie wiedzy, ale bez problemu wyrzucą kilka czy kilkanaście tysięcy, na szkolenie kogoś kto będzie miał piękną marketingową otoczkę i podejdzie ich emocjonalnie.


Masz 10 000 zł przeznaczone na trading. Ok. Ile z tego wydasz na płatną wiedzę?

Moim zdaniem nie powinno być to więcej niż 20-50%. Takie jest moje zdanie. Jeżeli wydasz na wiedzę 10 000 zł to nic nie zostanie Ci na trading. Statystyki wskazują, że osoby rozpoczynające trading mają zwykle 5 000 - 6 000 zł przeznaczone na start. Ile z tej kwoty przeznaczyłbyś na płatną wiedzę, szkolenia. A ile na realny rachunek?

 

I jeszcze jedna "drobna" kwestia. Jakiekolwiek szkolenie byś nie przeszedł (no chyba, że takie po którym otrzymujesz automat który gra za Ciebie, a więc i wyłącza psychę z grania) nie traktuj tego za pewniak że cokolwiek na giełdzie zarobisz. Możesz zajebiście dobrze poznać warsztat nawet dobrego tradera. Ale gdy przyjdzie do grania na realu, warsztat nawet doskonały nie wygra z Twoja głową. Stąd też prosty fakt: nawet gdy niezły trader sprzdaje świetne szkolenia/w nich zarabiającą manualną strategię - i tak wie, że tylko mały % osób, które przejdą szkolenie będą miały na tyle determinacji by wdrożyć wszystko odpowiednie w trading. Inna sprawa - która w ogóle jest śmieszna, ale i tragiczna jak na to się spojrzy. Olbrzymi procent osób, które kupują szkolenia nie przechodzi go nawet w 50%. To po co w ogóle wydawać kasę? :)

 

Wkurzają mnie hejty

Nie będę tutaj wrzucał do jednego worka szkoleń z giełd Forex i akcji. Szkolenia i rynek forex to nie moja bajka, jest to jak dla mnie totalny syf i bajzel, zupełnie nietransparentny i przescony zbyt dużą zawiścią i przechwałkami między traderami (szczególnie tymi co siedzą dalej na demo lub wyszło im kilka razy i już zgrywają kozaków). Sorry forex traderzy, takie jest moje zdanie ;) Takiego czegoś na rynku akcji z giełd amerykańskich w Polsce nie spotkałem.

W tradingu na akcjach, spotkałem wielu fajnych traderów, w tym również takich którzy szkolili. Zresztą kilka minut rozmowy z kimś kto szkoli i już wiem czy on faktycznie jest obecny na rynku jak ja codziennie czy jego głównym biznesem jest szkolenie. Nie będę nigdy oceniał kogoś z góry - szkoli to na pewno nie gra ble ble ble. Nie tędy droga moim zdaniem. Oceniam coś co poznałem bazując na własnej opinii, nie zasłyszanych historii. Tobie polecam to samo. Jeżeli pójdziesz na szkolenie - to jest Twoja kasa, pewnie ciężko zarobiona. Jeżeli idziesz na skróty, wybieraj dobrze.

Jeżeli znajdziesz interesujące Cię szkolenie to dotrzyj do osób, które z niego już korzystały. Naprawdę korzystały, a nie tylko przekazują Ci co ktoś tam kiedyś im mówił czy słyszał. Takie bzdety zostaw dla troli. Chcesz za coś zapłacić poszukaj opinii osób które już korzystały. To moim zdaniem jest najbardziej miarodajne. Jeżeli ktoś kto Cię szkoli udostępni Ci historię swoich zagrań, masz podawliny tego, że uczy etycznie bo giełda mu na to pozwala. Ale w pełni rozumiem również tych, którzy szkolą, ale wyciągów nie udostępnią. Wiem, że to byłoby bardziej fair, ale każdy ma swoją granicę prywatności.

Szukaj szkoleń, które klientów zdobywają przez dobre opinie, a nie oczojebny marketing, tkliwe teksty i nagrania video. Emocje zawsze podsycają sprzedaż. W tradingu jednak, szkolenia mają przekazać przede wszystkim Warsztat. Na tym bazuj.

 

 

Czy sam skorzystałem z jakiegoś szkolenia?

Tak skorzystałem raz. I przyznam się, że nawet nie tak dawno temu bo w zeszłym roku. Skorzystałem, bo mnie bardzo zaintrygowało, szczególnie dlatego że mam bardzo zbliżone strategie do gościa, który to szkolenie opracował. Nie było to szkolenie 1 na 1, bo nawet mi to nie było potrzebne. To było na bazie nagrań sesyjnych, czyli czegoś co sobie cenię bo sam w ten sposób przekazuje wiedzę na moim kanale na youtube. Byłem ciekaw jak u niego wygląda proces decyzyjny, bo grając praktycznie zbliżone strategie, stwierdziłem że może coś z jego pomysłów wrzucę do siebie. I wrzuciłem. Ja, gość który niby ma tyle lat doświadczenia. Ale tak jak pisałem w dziale "Twój start". Ja też się stale uczę, rozwijam, szukam lepszych od siebie by przekraczać jakieś bariery. Nie będę nigdy oceniał decyzji kogoś kto dopiero startuje. To co dla mnie wydaje się banałem, dla niego jest czarną magią. Ale również kiedyś było czarną magią dla mnie.

Nie zapominaj nigdy o googlu. Tutaj znajdziesz naprawdę olbrzymie pokłady wiedzy, olbrzmią liczbę traderów, którzy piszą, nagrywają i wrzucają na twittera swoje zagrania. I to wszystko za free :)

 

Mam nadzieje, że ten tekst nieco pomoże Ci przed podjęciem decyzji czy skorzystać z jakiegoś szkolenia czy nie. Wybieraj mądrze. I pamiętaj, że zawsze najlepszym szkoleniem będzie realny trading.