O przyszłości wspólnej europejskiej waluty, wygranych i przegranych w strefie euro oraz o konsekwencjach ewentualnego rozpadu unii walutowej rozmawiamy z Mateuszem Machajem, Głównym Ekonomistą Instytutu Misesa.
1. Jakie były najważniejsze przesłanki utworzenia wspólnej europejskiej waluty?
Wspólna waluta euro, podobnie jak inne części składowe systemu Unii Europejskiej, powstała pod wpływem dwóch czynników: rynkowych i politycznych. Z rynkowego punktu widzenia jedna waluta jest bardzo korzystna dla zintegrowanego obszaru gospodarczego. Niestety przy utworzeniu euro w grę także wchodziły przede wszystkim względy polityczne, otwierające drogę do stworzenia kolejnego europejskiego ośrodka władzy, jakim niewątpliwie jest Europejski Bank Centralny. Gdyby celem Unii było tylko wdrożenie wspólnego pieniądza, to wprowadzono by wolny rynek pieniężny (na przykład nieregulowany przez państwo standard złota). Priorytetowym celem było jednak uzyskanie monopolu menniczego dla rosnącej mocarstwowej Unii.
Wywiad z Tomaszem Publicewiczem, prezesem spółki Analizy Online
Dorota Sierakowska: Czy przeciętny Polak chętnie kupuje jednostki funduszy inwestycyjnych? Czy to jest popularna forma lokowania swojego kapitału?
Tomasz Publicewicz: Raczej nie, zwłaszcza jeśli popatrzymy na całą pulę oszczędności gospodarstw domowych. Jeśli uwzględnimy wszystkie dostępne formy inwestowania środków – a więc produkty bankowe (głównie depozyty, ale również rachunki oszczędnościowe), ubezpieczeniowe fundusze kapitałowe, a także kapitał zgromadzony na rynku akcji – okazuje się, że udział funduszy inwestycyjnych w rękach gospodarstw domowych jest na poziomie 8%. To jest bardzo niski wskaźnik. O niewielkiej popularności funduszy inwestycyjnych świadczy także ich odniesienie do depozytów. My robimy co kwartał przegląd rynku, głównie europejskiego, i ze zgromadzonych przez nas danych wynika, że na przestrzeni lat proporcja pomiędzy aktywami funduszy a depozytami tradycyjnie znajdowała się na poziomie 30-35%. W naszym kraju ten odsetek jest dużo niższy i wynosi około 20%. Z takiego punktu widzenia można odpowiedzieć, że fundusze inwestycyjne nie są najbardziej popularną formą inwestowania w Polsce. Nieco lepiej wygląda sytuacja, gdy spojrzymy na liczbę osób posiadających otwarty rejestr w jakimkolwiek z funduszy. Takich osób jest obecnie około 2,5 mln, co oznacza, że trudno uznać fundusze inwestycyjne jako zjawisko marginalne.
Łukasz Przybycin, jeden z traderów pracujących w firmie OSTC, opowiada jak wygląda typowy dzień daytradera; co robić , aby nie stracić wszystkich pieniędzy na giełdzie oraz jakimi cechami musi odznaczać się człowiek, który wiąże przyszłość z tradingiem.
Zacznijmy może od samego początku. Jak to się stało, że zostałeś traderem?
Cóż, wychowywałem się przez długi czas w Niemczech, tam też studiowałem. Po powrocie do Polski zacząłem rozglądać się za ciekawą pracą, aż pewnego dnia natknąłem się na ogłoszenie firmy OSTC w Internecie. Miesiąc później przyjechałem na rozmowę kwalifikacyjną i tak oto zaczęła się moja kariera tradera.
Wywiad z Grzegorzem Wojtylakiem, Prezesem Zarządu spółki WDM Autoryzowany Doradca Sp. z o.o., będącej Autoryzowanym Doradcą rynku NewConnect
1. Czy Spółki traktują NewConnect jako etap przejściowy w drodze na rynek główny – czy też częściej po prostu pozyskują kapitał na konkretny projekt?
Tworząc rynek NewConnect, Giełda Papierów Wartościowych założyła, że rynek regulowany jest przeznaczony dla większych spółek, natomiast małe spółki, których kapitalizacja nie przekracza kilku – kilkunastu milionów złotych, mają swoje miejsce w alternatywnym systemie obrotu. Wraz z rozwojem spółek i wzrostem ich wartości rynkowej, naturalnym etapem jest przejście na rynek regulowany, jednakże zanim to nastąpi, spółki powinny umocnić swoją pozycję rynkową i realizować zaplanowaną strategię rozwoju, a przede wszystkim dążyć do zwiększenia wartości dla swoich akcjonariuszy. Spółki dzięki współpracy z Autoryzowanym Doradcą mają niepowtarzalną szansę wdrożyć się w spełnianie obowiązków informacyjnych, jakie nakładają na spółki publiczne różnego rodzaju regulacje oraz ustawy, a także pod stałą kontrola Autoryzowanego Doradcy przekonać się, jak funkcjonują kanały informacyjne na GPW. Ponadto spółki funkcjonujące na NewConnect mają wyjątkowo sprzyjające warunki do postawienia pierwszych kroków w kierunku pozyskania kapitału w drodze emisji publicznej, co jest standardem na rynku regulowanym.
Zanim spółka podejmie decyzję o przejściu na rynek główny, powinna odpowiedzieć sobie na pytanie: czy wyrosła już z etapu spółki typu start–up lub etapu małej/średniej spółki oraz czy jest już gotowa samodzielnie w rzetelny sposób spełniać obowiązki spoczywające na spółkach publicznych. Dodatkowo spółka musi pamiętać, że aby przenieść się na rynek regulowany, musi ona spełnić kryterium kapitalizacji (12 mln euro) oraz odpowiedniego rozproszenia akcjonariatu (free float).
Wiele spółek określa swoją obecność na rynku NewConnect jako tymczasową i już w dniu debiutu deklaruje zamiar przeniesienia się w perspektywie dwóch, trzech lat na rynek regulowany. NewConnect jest w tych sytuacjach z reguły wybierany jako szybszy i tańszy rynek, który uczy jak funkcjonować jako spółka publiczna. Z drugiej strony jest też spora część spółek notowanych na NewConnect, która nie planuje przenosin na rynek regulowany, a pozyskany kapitał przeznacza głównie na realizację strategicznych planów rozwoju.
Czytaj więcej: NewConnect jest dla spółek szansą na szybszy rozwój